Wybraliśmy się dziś na jesienną wycieczkę, korzystając z ostatnich prawdopodobnie promieni słońca.
Nie udała się ani wczorajsza dywersja Szymka Maśniaka polegająca na zmęczeniu drużyny
śmiertelną( dla wycieczki) dawką promili, ani zmiana czasu wprowadzająca
w szeregi chaos i zagubienie. Ostatecznie już późnym porankiem w skaładzie Gąsior, Słodki, Jędrek Bargiel oraz Ja
udaliśmy się Pietrowozem do malowniczej doliny Chochołowskiej celem dostania sie na grań główną Tatr.
Ruszając z parkingu spodziewaliśmy się atrakcji jakie miały nas czekać.
Oto kilka z nich:
"...jechał rolnik na ciągniku..." jak widać popularny hit nie pozostawia nas w spokoju
wkradając się nieustannie przy każdej możliwej sytuacji. Taki już los hitów.
Dolina Starorobociańska, a dokładniej jej uroki sprawiły iż poruszaliśmy się
prędkością której nie nazwę świńskim truchtem.
Takim tempem dotarliśmy na Siwą Przełęcz gdzie rozwaliliśmy się na trawce.
Atakowani złośliwymi komentarzami jakiś podstarzałych facetów w rajtuzach,
staraliśmy sie delektować widokami oraz wygrzewać wzorem gadów na słońcu.
Nie udała się ani wczorajsza dywersja Szymka Maśniaka polegająca na zmęczeniu drużyny
śmiertelną( dla wycieczki) dawką promili, ani zmiana czasu wprowadzająca
w szeregi chaos i zagubienie. Ostatecznie już późnym porankiem w skaładzie Gąsior, Słodki, Jędrek Bargiel oraz Ja
udaliśmy się Pietrowozem do malowniczej doliny Chochołowskiej celem dostania sie na grań główną Tatr.
Ruszając z parkingu spodziewaliśmy się atrakcji jakie miały nas czekać.
Oto kilka z nich:
"...jechał rolnik na ciągniku..." jak widać popularny hit nie pozostawia nas w spokoju
wkradając się nieustannie przy każdej możliwej sytuacji. Taki już los hitów.
Dolina Starorobociańska, a dokładniej jej uroki sprawiły iż poruszaliśmy się
prędkością której nie nazwę świńskim truchtem.
Takim tempem dotarliśmy na Siwą Przełęcz gdzie rozwaliliśmy się na trawce.
Atakowani złośliwymi komentarzami jakiś podstarzałych facetów w rajtuzach,
staraliśmy sie delektować widokami oraz wygrzewać wzorem gadów na słońcu.
Wesoła kompanija.
Czas beztrosko mijał na rozmowie i czynnościach jakie dzieją się w takich sytuacjach.
Jedeno z błyskotliwych stwierdzeń należy do Gąsiora a brzmiało to tak:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz